Znaliśmy się od lat '70 i różnie między nami bywało. Bywało dobrze ale bywało też i źle. Długo milczałem, ale chyba mi wreszcie przeszła złość i niechęć do Mirasa, który pod koniec swego życia mocno mi zalazł za pazura ... Należy mu się ode mnie jak najpełniejsza opowieść o nim - jako że chyba tylko ja mogę to w Polsce prawidłowo zrobić i w ogóle zrobić. Tak jakoś tu mamy, że deejaye zagryzają się od lat wzajemnie i nie dbają o swoją historię, o siebie nic a nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz